INSURANCE FORUM
Wyobraźmy sobie sytuację na stacji benzynowej, gdy ekspedient na prośbę o hot doga z kabanosem i sosem duńskim pyta nas o poziom cholesterolu, aktualną wagę, wystąpienia cukrzycy i chorób układu krążenia w najbliższej rodzinie, a potem przechodzi do prezentacji parówek drobiowych, wieprzowych, sojowych, białych kiełbasek, kabanosów, pieczywa białego, razowego i mieszanego oraz 12 sosów, każdorazowo podając wartości odżywcze wybranej opcji. A kolejka za nami rośnie… Wszystko to oczywiście w intencji naszego zdrowia i wyboru najlepszej możliwej opcji.
Kto przejdzie test hot doga?
Za nami XI edycja Insurance Forum i XV Banking Forum, organizowanych tradycyjnie przez MMC Polska w Warszawie dwa razy w roku: w kwietniu i październiku. W kwietniowym spotkaniu wzięło udział 656 osób, odbyło się 14 paneli dyskusyjnych, 18 wystąpień i prezentacji oraz 4 firechaty. Punktem kulminacyjnym była Wielka Gala, w której wyróżniono towarzystwa ubezpieczeń, rozwiązania technologiczne i osobowości naszej branży. Nagrody trafiły do: ERGO Hestii (najlepsza firma ubezpieczeniowa), AXA (najciekawsza innowacja dla ubezpieczeń), Warty (najbardziej przyjazny ubezpieczyciel) i TU Europa (najlepszy cyfrowy ubezpieczyciel). Za „wizjonera finansów” przez Kapitułę uznany został Franz Fuchs z Vienna Insurance Group.
Insurance Forum jest odbiciem bieżących wydarzeń na rynku. Rok i dwa lata temu w panelach królowały motywy technologiczne. W tym roku dominacja innowacji osłabła. Na pierwszym planie pojawiły się wątki regulacyjne, emerytalne i bancassurance. Co nie znaczy, że technologie zupełnie znikły z agendy (panel o współpracy towarzystw z insurtechami).
Prosto, czyli trudno
W 2018 r. dominują dwa trendy – z jednej strony do upraszczania procesów, produktów, ogólnych warunków, a z drugiej do coraz większego „rozrostu” wątków prawno-regulacyjnych, które wiążą się z kolei z komplikowaniem procesów i warunków. O ironio, bardzo wiele z nowych regulacji, wynikających chociażby z dyrektywy dystrybucyjnej i Ustawy o dystrybucji ubezpieczeń, stawia sobie za cel właśnie uproszczenie ubezpieczeń z punktu widzenia klienta. Czy żeby uprościć, trzeba aż tak bardzo komplikować? Nowe wymagania regulacyjne (IDD, RODO i nie tylko) do tego stopnia pochłaniają zasoby towarzystw ubezpieczeń i pośredników, że znacznie mniej energii i możliwości „przerobowych” zostaje na rozwój biznesu. Powoli zbliżamy się do miejsca, w którym towarzystwa stają się podmiotami zajmującymi się przede wszystkim wdrożeniem i utrzymaniem zgodności ze zmieniającymi się przepisami, a nie przedsiębiorstwami oferującymi ochronę ubezpieczeniową.
Ubezpieczenie jak fast food
Te nasze wewnątrzbranżowe zmagania nakładają się na szersze zmiany mentalności. Wchodzące na rynek pracy (i konsumpcji ubezpieczeń) kolejne pokolenia mają coraz mniejszą tolerancję na komplikacje i wysiłek poznawczy. Produkty ubezpieczeniowe i bankowe będą musiały przejść „test hot doga”, o którym mówił podczas jednego z paneli na Insurance Forum Michał Gomowski, prezes Benefii (VIG). Nie zdajemy sobie sprawy, jak istotną część biznesu stacji benzynowych stanowi sprzedaż hot dogów właśnie (a są to już dziesiątki milionów złotych). Czy polisa może być takim „hot dogiem”, który sprzedaje się w kilka sekund, pomiędzy zakupem benzyny, kawy a wizytą serwisową w toalecie? Na pewno nie każda. Hot doga sprzeda każdy i cała komplikacja polega na właściwym podgrzaniu bułki i parówki oraz doborze właściwego sosu. Dobranie odpowiedniej ochrony ubezpieczeniowej to zupełnie inna bajka, zwłaszcza w świetle nowych przepisów o dystrybucji, akcentujących pogłębioną analizę potrzeb i dobór odpowiedniego zakresu ochrony do konkretnego przypadku.
Do tytułowego hot doga można porównać co najwyżej gołe OC ppm, które z pomocą odpowiedniej aplikacji rzeczywiście można wycenić i sprzedać w czasie krótszym, niż potrzeba na podgrzanie parówki. Przy autocasco, NNW i assistance zaczynają się już schody, zwłaszcza jak mamy w ofercie produkty różnych firm (nowe prawo nakazuje je wszystkie rzetelnie porównać).
Tak polisy sprzedać się nie da
– Zgodnie z nową Ustawą o dystrybucji ubezpieczeń praktycznie wszystkie produkty ubezpieczeniowe są niesprzedawalne, jeśli chciałoby się literalnie zrealizować wszystkie obowiązki informacyjne i przeprowadzić gruntowną analizę potrzeb – zauważył mec. Piotr Czublun z Kancelarii Czublun & Trębicki.
Wyobraźmy sobie sytuację na stacji benzynowej, gdy ekspedient na prośbę o hot doga z kabanosem i sosem duńskim pyta nas o poziom cholesterolu, aktualną wagę, wystąpienia cukrzycy i chorób układu krążenia w najbliższej rodzinie, a potem przechodzi do prezentacji parówek drobiowych, wieprzowych, sojowych, białych kiełbasek, kabanosów, pieczywa białego, razowego i mieszanego oraz 12 sosów, każdorazowo podając wartości odżywcze wybranej opcji. A kolejka za nami rośnie… Wszystko to oczywiście w intencji ochrony naszego zdrowia i wyboru najlepszej możliwej opcji.
Wszyscy ubezpieczyciele grają teraz w trudną grę, w której zwycięstwo zależy z jednej strony od największej prostoty i czytelności oferty, a z drugiej od zgodności ze złożonym i wciąż rozrastającym się zestawem przepisów. Pewną pociechę stanowi fakt, że warunki dla wszystkich graczy są równie trudne.
Kwietniowe Insurance Forum pozostawiło po sobie więcej pytań niż odpowiedzi. W październikowej edycji spotkamy się już w nowym reżimie prawnym, bo będą obowiązywać i przepisy RODO, i IDD. Tematów do burzliwych dyskusji z pewnością nie zabraknie.
Tekst przygotowała Aleksandra E. Wysocka z redakcji „Gazeta Ubezpieczeniowa” (http://www.gu.com.pl/).